CLICK HERE FOR FREE BLOGGER TEMPLATES, LINK BUTTONS AND MORE! »

6 grudnia 2012

Morze którego nie ma...III


Wróciłam do Polski, klawiatura działa bez zarzutu, tak więc do dzieła:

    Dwa tygodnie chodziłam na molo oczekując na ocean.  Miałam nadzieję, że on jakoś dramatycznie różni się od Bałtyku. No i różni się… Nie ma go. :D
Wykorzystuję więc molo do rozmów z Bogiem, bo cisza tam jest niezwykła – mówię o ciszy w duchu oczywiście J

Któregoś dnia usłyszałam (mniej więcej) takie słowa: "Ten ocean jest podobny do tego, co nazywacie chrześcijaństwem: wszyscy wiedzą, gdzie powinien być, tyle, że go nie ma… Owszem, widać rzeczy drugorzędne, jak piach, muszle, molo czy morskie ptaki [czyt: ludzi, tradycje, budynki czy programy ;) ]. Ale samej wody nie ma. To po pierwsze.
Po drugie: Baczny obserwator skonstatuje, że skoro piasek jest mokry, to ten ocean jednak gdzieś musi być, tyle, że z jakiegoś bliżej nieznanego powodu  ukrywa się ;)
[Może taki nieśmiały, choć przecież niemały :)]
Po trzecie: pewnego dnia nadejdzie czas przypływu i wtedy to, co do tej pory było ukryte, ukaże się w całej krasie i potędze."
To ostatnie zdanie podobało mi się najbardziej :)

    Wiecie, że przez cały miesiąc pobytu nad oceanem nie widziałam go??? Bez względu na to, o której godzinie poszłam (a byłam nawet kilka razy w nocy, po pierwszej), „ołszyn” nie raczył mi się objawić, łobuz jeden…
To, co najbardziej mnie ubawiło w tej całej historii to fakt, że w ostatnim tygodniu nie chciałam chodzić na molo, bo… obraziłam się na ocean. W głębi serca czułam urazę do niego, że ja tu z taką radością i zachwytem jechałam (żeby nie rzec: leciałam ;) ), a on nawet raz nie raczył mnię uraczyć czarem fal swoich :D
Obraziłam się na ocean!!! Już mnie chyba nic nie zdziwi :D

PS. A tak na marginesie: powinnam mu przebaczyć, jako dobra chrześcijanka?? ;) :D

3 komentarze:

  1. Moniko, co to znaczy, że go nie było?

    OdpowiedzUsuń
  2. To znaczy, że za każdym razem było w odpływie. Przez cały miesiąc nie udało mi się trafić na przypływ :D A ponieważ ocean odpływał na 6 km, nie było szans aby go zobaczyć, nawet z długiego mola...

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak podejrzewałam, ale nie sądziłam, że to taki długi dystans :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń