CLICK HERE FOR FREE BLOGGER TEMPLATES, LINK BUTTONS AND MORE! »

27 października 2013

Z pamiętnika nawiedzonej inaczej... Spotkanie...

Kolejny wpis z "dziennika pokładowego", tym razem z czerwca 2000 roku. Natknęłam się na niego i przeszył mnie...
Nigdy nie rozumiałam ludzi pragnących być jeszcze raz młodymi (pewnie dlatego, że sama byłam młoda ;) ) - ziemia jawiła mi się od dzieciństwa kolonią karną o zaostrzonym rygorze i bezdenną głupotą wydawało mi się chcieć przeżyć tu życie raz jeszcze. Ale kiedy czytałam to, co Bóg do mnie mówił 13 lat temu, CHCIAŁABYM MÓC przeżyć owe 13 lat z dzisiejszym zrozumieniem Jego wołania...
Starzeję się?? ;)
PS. Wybaczcie intymność tekstu, ale nie chciałam ingerować...


- Ojcze, tak bym chciała powrócić o pierwszej miłości, o pierwszego zachwytu Tobą, Jezusem. Chciałabym znów zapomnieć o wszystkim i spędzać czas z Tobą, z Wami…
Tęsknię…

- I Ja tęsknię… za tobą, za twoim sercem, za ufnością…
Ufałaś Mi jak dziecko, pamiętasz?

- Pamiętam. Chcę tego znów. Ale już na zawsze!
Tylko z Tobą jest możliwe WSZYSTKO.
A ja lubię „wszystko”…
Lubię być z Tobą.
Lubię Twoją CISZĘ.
Lubię odnajdywać Ciebie w różnych miejscach.
Lubię wielbić Twój ogrom…
Lubię nasłuchiwać Twój Głos, Twój szelest.
Lubię Ciebie.
Lubię Twoje dzieła.
Te głośne i te ciche.
Te wielkie i te małe.
Fascynuje mnie Twoje piękno.
PIĘKNO.
Fascynuje mnie Twoje słowo we wszystkich „wcieleniach” ;)
Wiesz, że nie mam już nic do zaoferowania?

- „… to, co cenne, bez tego, co pospolite…”
Ofiaruj Mi, ofiaruj Mi, ofiaruj Mi pierwociny, pierwociny wszystkiego, ofiaruj Mi, ofiaruj Mi, nie żałuj, nie powstrzymuj, nie żałuj, nie żałuj, nie obawiaj się, nie skąp, nie żałuj, nie żałuj, nie żałuj; rzeczy tego świata przemijają, nie zostają, nie mają wartości, nie karmią, nie są skarbem, JA JESTEM SKARBEM, JA JESTEM PERŁĄ. SPRZEDAJ WSZYSTKO, CO MASZ, SPRZEDAJ, KUP PERŁĘ, KUP PERŁĘ, KUP PERŁĘ, KUP PERŁĘ, KUP PERŁĘ, NIE ŻAŁUJ, NIE ŻAŁUJ, NIE ŻAŁUJ…

17 października 2013

Cytat

Ubawił mnie ten cytat i zmusił do kiwania głową jak porcelanowy Chińczyk:

Nigdy nie kłóć się z głupcem. Zniżysz się do jego poziomu, a wtedy okaże
się, że na tym poziomie to on ma dużo większe doświadczenie... (Autor nieznany)

2 września 2013

Z pamiętnika nawiedzonej inaczej... Przesłanie o Seforze

Od 26 lat zapisuję niektóre spotkania,  pyskówki (no cóż... świątobliwa to ja jestem jedynie w Jezusie, w sobie, to raczej: świątobliwa inaczej... ;) ), rozmowy (nie zawsze się awanturuję...) z Bogiem, a także niezliczone pytania do Niego(urodziłam się z nieuleczalną potrzebą zrozumienia o co Bogu chodzi... tak, tak, możecie mi współczuć, ja sobie też współczuję... :D) i odpowiedzi, których udzielał nader hojnie, biorąc pod uwagę ilość zapisanego przeze mnie papieru :). Postanowiłam podzielić się niektórymi zapiskami, ponieważ zauważyłam, że spora ilość ludzi sprowadza modlitwę do walki duchowej lub (i) świątobliwych formułek a zapomina, że jedyne o co chodzi, to o relację. Prawdziwa relacja wymaga uczciwości. Nie zakładamy masek. Udawanie przed Stwórcą jest równie śmieszne i żałosne jak udawanie przed aparatem rentgenowskim. Sprawdziłam! ;)

Dziś, z okazji setnego postu pierwszy zapisek z 11.08.2006r.


"Powołanie" str 126

"Musisz wrócić z przesłaniem o Seforze:

Nadchodzi czas, w którym nie zamieszkam wśród tych, którzy pragną być zaliczeni w poczet moich ludzi a nie obrzezali własnego serca. Musisz ostrzec ich przed moim gniewem..."

No cóż... obrzezanie polegało na nacięciu, lub odcięciu napletka - fałdu skóry chroniącego najbardziej unerwiony (czyli najbardziej wrażliwy) narząd w ciele mężczyzny.
Czy obrzezanie serca może polegać na zdarciu czy odcięciu ochrony jaką zakładamy na serce??? I udostępnieniu Bogu możliwości wkładania palców w najbardziej wrażliwe miejsca, chronione przez nas od niepamiętnych czasów???
No cóż, przynajmniej w moim przypadku jest to wysoce prawdopodobne...
Tylko, Panie, jak mam to zrobić? Jak zedrzeć tę osłonę???
Boże, ja się zgadzam. Tnij!!

Dopisek z 17.08 - To dziwne, ale wystarczyło się zgodzić. 2 dni później po raz pierwszy chyba w życiu poczułam, jak bardzo jestem krucha w środku - a ja miałam siebie za rozpędzoną lokomotywę... :D

25 sierpnia 2013

A co jest Twoim bogiem???

Dobre mniemanie o sobie? Flp 2;3  J 12;43
Twój kościół? Mar 7;13
Twoja tradycja? Mar 7;9
Lęk przed ludźmi? Iz 57; 11
Przeszłość? Flp 3;13-14
Gorycz? Dz 8; 21-23
Twoje wykształcenie? 1Kor 3;18
Twoje przekonania?  Hbr 3;18
Twoje starania? Izj 64:6  (=BT Iz 64:5)
Twoja praca nad sobą? Gal 2;20-3;3
Twój lider? mentor? Jr 17;5  Dz 5;29 1Sm 8;5-7 i 9-20  Mt 23;28
Twój ojciec czy współmałżonek? 1Sm 8;5-7 i 9-20
Ty sam? 2Tym 3;1-5a Mt 23;28

14 sierpnia 2013

Proroczo rzecz biorąc... Proroctwo z 1906r!!!!

Proroctwo z czasu przebudzenia na Asuza Street w 1906 roku:

„W czasach ostatecznych Wielki Ruch Zielonoświątkowy (dziś widzimy, że prawie cały kościół) doświadczy trzech rzeczy:

1) będzie nadmierny nacisk na moc, zamiast na prawość; 

2) będzie nadmierny nacisk na uwielbienie dla Boga, do którego już się nie będą modlić; 

3) będzie nadmierny nacisk na dary Ducha Świętego, zamiast na Panowanie Chrystusa”

Zdążymy się obudzić????

5 sierpnia 2013

Proroczo rzecz biorąc... My czy On...

1.       Słowo dla Polskiego Stowarzyszenia Biznesmenów Pełnej Ewangelii ( z 6 maja 2007) – ostatnio Bóg mi je przypomniał i powiedział, że ono nie jest tylko dla tego Stowarzyszenia, ale dla wszystkich, którzy chcą chodzić Jego drogami (pierwsza część słowa została dana Demosowi Shakarianowi):

Będziecie świadkami wielkich wydarzeń przepowiedzianych w Biblii. Krótko przed przyjściem Jezusa, Duch Boży zstąpi na wszelkie ciało.
Laicy będą stanowić główne narzędzie (tak, jak w czasach Jezusa :) ) – nie pastorzy, nie księża, nie teologowie czy utalentowani kaznodzieje, ale mężczyźni i kobiety wykonujący najzwyklejsze w świecie zawody. Demos Shakarian widział grupę mężczyzn oraz kobiet, ludzi różnych zawodów, którzy znają Pana Jezusa, kochają Go, ale nie wiedzą jak to okazać.
Mieli by opowiadać ludziom o aktualnych przeżyciach z Bogiem takim samym ludziom jak oni, takim, którzy posłuchają blacharza, dentysty czy kupca, bo sami są blacharzami, dentystami czy kupcami. Żadna z prawd biblijnych nie może być pominięta: uzdrowienie, mówienie innymi językami, uwolnienie z mocy demonów.
Shakarian widział Społeczność  jako specyficzną więź łączącą ludzi, którzy pragną przebywać razem, bez ustalania sztywnych jakichś norm, przepisów i zasad zgromadzania się.
Duch Święty mówił: Nie chcę wielkiej scentralizowanej organizacji. Oczywiście od czasu do czasu schodźcie się razem, aby się inspirować, pokrzepiać nawzajem, aby zapalić tak duży ogień, by wielu mogło go zobaczyć. Ale w codziennej pracy chcę abyście zgromadzali się w swoich miejscowościach i byli czujni na mój głos!

Nie chcę jednostajności. Nigdy nie przychodzę do 2 osób czy 2 miejsc w taki sam sposób. Pozwólcie mi działać w/g Moich nieograniczonych możliwości! Zaufajcie Mi na nowo! Jestem w stanie zrobić to, co mówię, że zrobię…

Nie zmieniłem się, wciąż jestem ten sam…
To Ja poruszam ludzkie serca, to Ja poruszam galaktyki…
Nie musicie się starać…
Nie wysilajcie się…

Nie starajcie się iść wtedy, kiedy Ja stoję, nie popychajcie tego, czego Ja nie ciągnę.
Uspokójcie się wobec Mnie i uznajcie, że Jestem Bogiem.

Kto nie zbiera ze Mną, rozprasza…

To Ja włożyłem w wasze serca marzenia i Ja zamierzam je wypełnić. Moją mocą, nie waszą…
Wy macie być Moimi świadkami, świadkami Moich dzieł, nie waszych…
Porzućcie swoje pomysły, plany i towarzyszcie Mi.

To Ja rozmnożę chleb – wy rozniesiecie go ludziom…
To Ja uzdrowię – wy pomożecie im wstać…
To Ja przyprowadzę ludzi i otworzę ich serca – wy opowiecie im o Moich dziełach….

Ja Mojej chwały nie oddam nikomu!

Powróćcie do pierwszej miłości – porzućcie swoją „wiedzę”, swoją  „mądrość”, i swoje doświadczenie.
Będę czynił rzeczy nowe, jakich nie widzieliście dotąd. Zaufajcie Mi jak w dniach waszej pierwszej miłości…


27 lipca 2013

Biblijnie rzecz biorąc... Nie można być biblijnym... ;)

      Jest taki święty Graal, którego ewangeliczne chrześcijaństwo poszukuje. Jest to dążenie, które pochłania mnóstwo czasu i pozostawiło za sobą wielu zmaltretowanych wierzących po obu stronach drogi. Sam poświęcałem mój czas na ten wyścig przez wiele lat.
Jest to święte i sprawiedliwe dążenie do być jak najbardziej „biblijnym”. Jeśli ewangelicznym świecie nie jesteś „biblijny” to wyraźnie jesteś pod wpływem swoich grzesznych pragnień bądź naszej złej kultury.
O ile wyraz „biblijny” może technicznie oznaczać „będący pod wpływem Biblii”, stał się on kodem oznaczającym „posiadanie jednego i jedynego sposobu interpretacji Biblii w danej sprawie”. W naszej gorliwości postępowania zgodnego z nauczaniem pism, szukaliśmy ostatecznego, raz na zawsze, sposobu czytania księgi, która zawsze była pracą postępującą.
W pewnym sensie, wszyscy chcemy być prowadzeni i informowani przez Biblię, jednak pościg za tym, aby być biblijnym często zamienia się w „Zdecydowanie i autorytatywnie wiem, jakie jest Boże patrzenie i lepiej, żebyś się ze mną zgadzał, bo inaczej będziesz niebiblijny”.
Jeśli nie zgadzam się z prezentowaną „biblijną” perspektywą to odrzuciłem Bożą prawdę. Możliwość niejasności zostaje utracona, nawet jeśli niejednoznaczność jest w całej Biblii.

Chcesz biblijnego podejścia do rozwiązywania konfliktów?

Możesz nadstawić drugi policzek.
Lecz wtedy, Jezus mówi swoim uczniom, aby kupili miecze.
I bez względu na to czy chcesz nadstawić policzek, czy użyć miecza, Biblia mówi, aby słońce nie zachodziło nad twoim gniewem, lepiej więc, abyś przed zachodem słońca, natychmiast, doprowadził do pokoju. Jeśli słońce już zaszło, wyraźnie masz wielki problem.
Czy rzeczywiście? Jakoś nie tracimy snu z powodu tych detali.

Chcesz być biblijny w sprawach małżeństwa?
Możesz poślubić służącą swojej żony.
Nie ma konkubiny? Lepiej staraj się o tą jedną.
Po czym znowu, mężczyźni powinni starać się kochać swoje żony, jak Chrystus ukochał kościół. Powinienem dodać, że każdy jeden mąż powinien kochać swoją własną żonę. Musimy być szczegółowi w tych sprawach, jeśli mówimy o byciu „biblijnym”.

Chcesz biblijnego podejścia do pieniędzy?
Sprzedaj wszystko, co masz i rozdaj ubogim.
Po czym, znowu, masz płacić 10%, więc nie jestem pewien, jak to robić, jeśli wszystko, co posiadałeś, sprzedałeś.
Czy większość chrześcijan w ogóle próbuje robić którąkolwiek z tych rzeczy?
Z jakiegoś powodu, nie. Nie słyszymy również o tym, aby zbyt wielu chrześcijan cierpiało na kryzys wiary, zamartwiają się, że posiadają za dużo pieniędzy.

Chcesz mieć właściwe podejście do kościoła?
Lepiej żeby mężczyźni nosili krótkie włosy, a kobiety nakrycia głów. To WYRAŹNIE nie jest kulturalne ograniczenie, ponieważ Paweł w swym stwierdzeniu cytuje przypadek Adama i Ewy w 1Kor 11. Używa tego samego ciągu logicznego, gdy zakazuje kobietom nauczać w 1Tym 2:11-15.
Czy też możemy po prostu mrugnąć do Pawła w sprawie długości włosów i nakryć głowy? Tak naprawdę to większość z nas właśnie to robi.
Z jakiegoś powodu większość chrześcijan nie ma żadnego problemu z odrzuceniem damskich czapek wiązanych pod szyją i rozpuszczaniem przez nie włosów, lecz podzieliliśmy się nad sprawą nauczania kobiet. Ironiczne, bo Paweł najmocniejsze zdanie wyraził co do okrycia głów:
„Może ktoś uważa za właściwe spierać się nadal, my jednak nie jesteśmy takiego zdania; ani my, ani Kościoły Boże” (1Kor 11:16).
Był taki czas, gdy poważnie zastanawiałem się na rozpoczęciem biznesu „Biblical Head Covering” („Biblijne nakrycia głowy”) rozreklamowania go w The Gospel Coalition.

Albo jesteś biblijny we wszystkim albo nienawidzisz Biblii, prawda?

Dochodzenie do definitywnej biblijnej odpowiedzi na wszystko nie jest zbyt łatwe, szczególnie dlatego, że Biblia sama w sobie nigdy nie miała funkcjonować jak podręczny przewodnik.
Ten sam Bóg, różne okoliczności
Jeśli pomyślisz o Biblii jako o przedstawieniu to zmieniają się okoliczności i liczne osoby, lecz w centrum całego przedstawienia jest jedna stała i to jest Bóg (z wyjątkiem Księgi Estery!). W miarę jak poszczególne sceny zmieniają się i nowe postacie spotykają się z nowymi wyzwaniami, Bóg oddziałuje na nich, zachowując pewne wartości i standardy w zależności od warunków.
Kiedy, na przykład, Bóg objawił się Izraelitom, pozwala im na posiadanie wielu żon i, pośród wielu innych kulturalnie akceptowanych norm, nakazuje składanie ofiar, co miało mieć centralne znaczenie dla sposobu oddawania czci. Wtedy, być „bilijnym” wyglądało zupełnie inaczej niż dziś.
Po służbie Jezusa, bycie biblijnym zmieniło się na monogamię i bardziej duchowe podejście do czczenia Boga. Istotą nigdy nie było znalezienie doskonałego zewnętrznego sposobu służenia Bogu. Przez całe Pismo wpleciona jest ta jedna główna myśl: czy Boży ludzie kochają Boga i kochają innych.
Nawet przy całym nadużywaniu i wszystkich niedoskonałościach patriarchatu, Prawo zawierało liczne zabezpieczenia strzegące kobiet. W przypadku uwielbienia, jedynym konsekwentnym biblijnym prawem było kochać Pana z całego serca, umysłu, duszy i siły.

Miejsce „biblijnego” Ducha Świętego
Jeśli pomyślisz o tym, jak dużo kościołów założył Paweł, można powiedzieć, że zdumiewające nie jest to, jak dużo napisał, ale to, jak dużo nie napisał. Nawet jeśli nie posiadamy kilku z jego listów do Koryntian, Paweł nie polegał głównie na swoich listach.

Gdy Jezus zostawił Swoich uczniów, nie polegał na spisanym słowie, aby utrzymać ich blisko przy sobie. Czy to nie dziwne? Jezus doprowadził do wypełnienia się tej starej małej obietnicy zwanej Zielone Święta i wszystko tak zostawił.

Nie chcę wywracać Biblii. Czytam ją codziennie. Istotą jest to, że sama Biblia nie wykona roboty bez Ducha Świętego w naszym życiu.
Jezus zaufał temu, że Duch Święty poprowadzi nas do wszelkiej prawdy i będzie nas utrzymywał w niej po Jego odejściu. O ile nie powinniśmy lekceważyć nauczania Pisma, ulotny system teologiczny nie zastąpi pracy Ducha wśród nas.
Nie ma czegoś takiego jak „biblijne” wykonywanie różnych rzeczy. Można tylko robić pewne rzeczy na podstawie informacji zawartych w Piśmie i być poddanym prowadzeniu Ducha Świętego, a informacje jak i prowadzenie mogą się zmieniać w czasie.
Nie pozostajemy zatem z jakimś prostym zwrotem, który można przypiąć jako tytuł na okładce książki czy wpisu na blogu. Nie daje nam wyraźnych standardów, które możemy ustanowić dla naszych kościołów czy denominacji.

Pozwolę sobie na taką odwagę, aby zasugerować, że przy braku takich wyraźnych standardów, o wiele trudniej byłoby tym u władzy wykorzystywać swoje wpływy na innych.

Jestem całkowicie za stosowaniem słów pisma, jako przewodnika i informatora, lecz zamiana tej starożytnej księgi na autorytatywny bezwzględny przewodnik to zupełnie inna sprawa. Skończymy sfrustrowani i podzieleni z powodu naszych interpretacji.

Nawet gorzej: słowa Jezus mogą dowieść natarczywej prawdy: „Badacie Pisma, bo sądzicie, że macie w nich żywot wieczny; a one składają świadectwo o mnie; ale mimo to do mnie przyjść nie chcecie, aby mieć żywot” (J 5:29-40).

Ze strony: poznajpana.pl

Nie waż się czytać tego postu...

Nie powinno ciebie tu być, lecz nie mogłeś się sprzeciwić. Jak mogłeś?

To taka bolesna prawda, czyż nie? Faktem jest, że robimy te rzeczy, o
których powiedziano nam, że nie wolno. Nie tylko to, te rzeczy, o których
wiemy, że powinniśmy je robić, bardzo często ignorujemy najbardziej.

Dlaczego nie potrafimy postępować zgodnie z przepisami?

Odpowiedź jest prostsza niż może ci się wydawać.

Ponieważ nie zostaliśmy stworzeni do życia zgodnego z przepisami.

Zostaliśmy stworzeni do trzymania się Boga.

Zaraz, na samym początku, w Ogrodzie, Bożym zamiarem dla człowieka było
to, aby chodził z Nim. Czy zauważyłeś kiedykolwiek to, że Bóg nie chciał,
aby Adam i Ewa znali różnicę między dobrem, a złem?

Właśnie tak, u Boga sprawą nie było to czy oni będą czynić dobrze bądź
źle, Bóg nie chciał, aby wiedzieli o tym, co dobra, a co złe.

Życie opierające się na tym, co dobre i co złe zawsze prowadzi do upadku.
Nigdy nie miałeś żyć w ten sposób. Twoim przeznaczeniem było być świątynią
Boga; chodzenie w duchu. Tak, jak zaprezentował nam to Jezus   robić
wyłącznie to, co Ojciec robi, mówić wyłącznie to, co Ojciec mówi.

Poświęć chwilę, aby się nad tym zastanowić, jak wiele z decyzji, które
podejmujesz jest kierowana tym co dobra, a co złe.

Porównaj to z tym, ile decyzji podejmujesz opierając się na tym, co
czujesz, że Bóg mówi.

Czy nie jest to przerażające?

Wszyscy wpadamy w tą pułapkę, więc nie pozwalaj sobie na to, aby popadać w
potępienie czy cokolwiek w tym rodzaju. Nie to jest moim celem, na pewno.
Zadaj sobie raczej to pytanie...

W jakich dziedzinach mojego życia przeżywałbym więcej wolności, gdybym
przestał poddawać się rządom tego, co dobre i złe, a bardziej skupił swoją
uwagę na tym, co Bóg do mnie mówi?

Z witryny: poznajpana.pl

Biblijnie rzecz biorąc... Zaufać, czy nie zaufać: oto jest pytanie...

Dz 5:13 Zaś (z) pozostałych nikt (nie) odważał się łączyć się (z) nimi, ale wywyższał ich lud.
Dz 5:14 Coraz bardziej zaś przyłączały się* wierząc (do) Pana mnogości mężów i kobiet, [* W świetle wiersza 5.13 chyba nie o stawaniu się chrześcijanami, lecz o przychodzeniu do owej grupy chrześcijan celem słuchania ich nauki lub ze względu na dziejące się cuda.]

- w tamtym czasie niewierzący nie mieli odwagi mieszać się z wierzącymi jak ma to miejsce dziś, ponieważ bali się że zostaną rozpoznani i poniosą konsekwencje...
Sytuacja z Annaszem i Safirą to sprawiła oraz szczere nawrócenia... z czasem niestety, zaczęło się to zmieniać -  im więcej ludzkich "udogodnień" ("...wykopali cysterny a mnie, źródło porzucili"...), tym mniej polegania na Duchu Świętym...

Zaufanie Bogu to w ogóle olbrzymi temat. Niezwykle trudny. Dzielący ludzi. Konfrontujący w nas wszystko co ziemskie, ludzkie, światowe, duszewne (jakkolwiek by to nazwać...).
Warto by się mu przyjrzeć z bliska...

10 lipca 2013

Usprawiedliwienie


Z usprawiedliwieniem mamy sporo kłopotów, trochę jak z pytaniem: co było pierwsze, kura czy jajko... O dziwo, odpowiedź wcale nie jest taka trudna: Bóg stworzył najpierw kurę, gotowe, stworzenie, doskonałe  do znoszenia jajek. Bardzo podobnie jest z wiarą: wiara jest gotowym, doskonałym darem Boga do wykonywania jego dzieł (uczynków), wcześniej przez Niego przygotowanych:

Efz 2:8 Bo łaską jesteście zbawieni z powodu wiary; i to nie z was, Boga (ten) dar;
Efz 2:9 nie z dzieł, aby nie ktoś zacząłby się chełpić.
Efz 2:10 Jego bowiem jesteśmy czynem, stworzeni w Pomazańcu Jezusie dla dzieł dobrych, które* wcześniej przygotował Bóg, aby w nich postępowalibyśmy**. [* Forma oryginału na zasadzie asymilacji dostosowana do poprzedzającego rzeczownika, a nie do wymogów rządu orzeczenia "wcześniej przygotował".] [** Jest to metaforyczne określenie życia ludzkiego.]






Nagranie znalazłam na blogu Mariusza Jurgi

2 lipca 2013

KIM JEST dla Ciebie Jezus...

Przez dziesięciolecia marzyłam o tym, aby spotkać osobę, która opowie mi o tym, KIM JEST dla niej Jezus. Kiedy prosiłam znajomych, lub przygodnie spotkanych wierzących o to, patrzyli na mnie jakbym urwała się z choinki - no przecież to proste: Panem, zbawicielem, królem... niektórzy dodawali jeszcze przyjaciela...
Zapomniałam o swoim marzeniu aż usłyszałam to:



Film znalazłam na blogu Mariusza Jurgi

26 czerwca 2013

11 czerwca 2013

Biblijnie rzecz biorąc... Proroczo rzecz biorąc... Wiem, Komu zawierzyłam...

Jan 11:1  Był pewien chory, Łazarz z Betanii, z miejscowości Marii i jej siostry Marty… 


     Miał przyjaciela imieniem Jezus, który był znany szerzej jako prorok i uzdrowiciel. Przyjaźń zobowiązuje. Jeśli bliźni ma zainteresować człowiekiem w potrzebie, to o ileż bardziej przyjaciel???

A tu zonk: ten, na którego Łazarz liczył, nawet się nie ruszył… Tak na marginesie – ilu z nas zachwyciłby fakt, iż nasz namaszczony przyjaciel cieszy się, że umrzemy, bo to pozwoli objawić się chwale Bożej??

Co czuł Łazarz, zjadany przez chorobę, nie mogąc doczekać się na przyjaciela? Tego pewnie dowiemy się w niebie od samego zainteresowanego ;)

Co my czujemy, gdy nasz Ojciec, Pan, Król, Zbawiciel i Przyjaciel zawodzi? Modlimy się i nie ma reakcji… nie biegnie nam na pomoc. I kiedy wykluczymy już własną niewiarę i niewiarę jego uczniów a naszych współtowarzyszy i zostaje nam jedynie to, co jest między nami a Nim, warto pamiętać, że PRZED, nie możemy zobaczyć i zrozumieć tego, co zobaczymy i zrozumiemy PO…

On DOTRZYMA zobowiązania, jakie nałożył na siebie przez przyjaźń nawet, jeśli będzie musiał przyjść cztery dni „za późno”…



Ufam Ci Jezu... nawet, jeżeli właśnie rozkładam się w grobie...
Bo moje serce Panie należy do Ciebie... 

Eze 37:11  I rzekł do mnie: "Synu człowieczy, kości te to cały dom Izraela. Oto mówią oni: Wyschły kości nasze, minęła nadzieja nasza, już po nas. 
Eze 37:12  Dlatego prorokuj i mów do nich: Tak mówi Jahwe Pan: Oto otwieram wasze groby i wydobywam was z grobów, ludu mój, i wiodę was do kraju Izraela, 
Eze 37:13  i poznacie, że Ja jestem Jahwe, gdy wasze groby otworzę i z grobów was wydobędę, ludu mój. 
Eze 37:14  Udzielę wam mego ducha po to, byście ożyli, i powiodę was do kraju waszego, i poznacie, że Ja, Jahwe, to powiedziałem i wykonam" - wyrocznia Jahwe Pana. 

21 maja 2013

Biblijnie rzecz biorąc... Inside...


Mar 13:1 I (gdy wychodził) on ze świątyni, mówi mu jeden (z) uczniów jego: Nauczycielu, spójrz jakie kamienie i jakie budowle.

- czyż nie jest zadziwiające, że potężny El Elion (Bóg Bogów lub Bóg Nad Bogami) nie chciał olbrzymiej kamiennej budowli (co prawda ciężko było by ją tachać po pustyni ;)), ale namiot ze skór i tkanin(zupełnie jakby był Beduinem ;))?
Bóg nas zna i wie, że my kochamy się w tym, co błyszczy, co jest BIG, MAX, GRAND, HYPER… „Ach, spójrz CO ZA kamienie…”

Król Dawid, który „jedną nogą’ żył w rzeczywistości Nowego Testamentu, tym razem nie pojął i absurdalnie, zwiodła go jego miłość do Boga:

1Kn 17:1  Gdy Dawid zamieszkał już w swoim pałacu, rzekł do proroka Natana: Oto ja mieszkam w pałacu cedrowym. Arka zaś Przymierza Jahwe [spoczywa nadal] pod Namiotem. 
1Kn 17:2  I odrzekł Natan Dawidowi: Uczyń, cokolwiek zamierzasz, albowiem Bóg jest z tobą. 

Ale Bóg miał co innego na oku niż Dawid. Inne mieszkanie jest w Jego sercu.  Nie robią na Nim wrażenia nasze budynki, złocenia, nagłośnienie, drogie instrumentarium, haftowane ornaty, lasery i pięcioletnie plany zbawienia miasta:

1Kn 17:3  Ale jeszcze tej nocy przemówił Bóg do Natana następującymi słowy: 
1Kn 17:4  Idź i powiedz słudze mojemu Dawidowi: To mówi Jahwe: Nie ty wzniesiesz mi Dom na mieszkanie! 
1Kn 17:5  Nigdy bowiem nie mieszkałem w domu od czasu, kiedy wyprowadziłem Izraela, aż po dzień dzisiejszy, ale przechodziłem od namiotu do namiotu i od przybytku [do przybytku]. 
1Kn 17:6  Przez cały czas, kiedy chodziłem z całym Izraelem, ani jednym słowem nie zwróciłem się do któregokolwiek z Sędziów, którym poleciłem paść mój lud mówiąc: Czemu nie zbudowaliście mi Domu cedrowego? 
1Kn 17:7  A teraz tak powiesz słudze memu Dawidowi: Tak mówi Jahwe Zastępów: Ja ciebie wziąłem z pastwiska od owiec, abyś był wodzem nad ludem moim izraelskim. 
1Kn 17:8  I byłem z tobą we wszystkich twoich przedsięwzięciach i wytraciłem przed tobą wszystkich nieprzyjaciół twoich. Okryję cię sławą, podobną sławie największych tego świata. 
1Kn 17:9  Wybrałem miejsce dla ludu mego izraelskiego, wszczepiłem go i będzie mieszkał na swym miejscu; i nie będzie więcej wyrzucony, a ludzie źli nie będą go prześladować jak dawniej. 
1Kn 17:10  Od czasu, gdy ustanowiłem Sędziów nad ludem moim izraelskim i kiedy poniżyłem wszystkich nieprzyjaciół twoich, oznajmiłem ci, że Jahwe zbuduje ci dom. 

I nie Salomona Bóg miał na myśli a Jezusa:

1Kn 17:11  A kiedy się wypełnią dni twoje i będziesz przyłączony do swych ojców, wzbudzę po tobie potomstwo, jednego spośród twoich synów, i utrwalę jego panowanie. 
1Kn 17:12  On to zbuduje mi Dom, a Ja utwierdzę jego stolicę na wieki. 
1Kn 17:13  Ja będę mu ojcem, a on będzie mi synem i łaski mojej nie cofnę od niego, jak ją cofnąłem od tego, który był przed tobą. 
1Kn 17:14  I ustanowię go w Domu moim i w królestwie moim aż na wieki, i aż na wieki utwierdzę tron jego
1Kn 17:15  Zgodnie z tymi wszystkimi słowami i całym tym widzeniem mówił Natan z Dawidem. 

Walka o Boży zamysł wciąż trwa. On rozpoczyna pięćdziesiątnicę, my budujemy enklawę (kościół jerozolimski), Bóg to rozbija przy pomocy prześladowań, my idziemy na cały świat i… zaczynamy od nowa. Bóg rozpoczyna przebudzenie, my nakładamy temu ramy i wędzidła i ozdabiamy jak Dawid wedle naszej miłości i o dziwo małości. I tak od 2 tysięcy lat...


Dap 17:24 Bóg, (Ten) (który uczynił) świat i wszystkie, (te) w nim, Ten nieba i ziemi będący Panem, nie w ręką uczynionych przybytkach zamieszkuje
Dap 17:25 ani (nie) przez ręce ludzkie jest obsługiwany (jako) dodatkowo potrzebujący czegoś, sam dający* wszystkim życie i dech, i wszystko**. [* Sens: ,,bo sam daje".][** W oryginale liczba mnoga.]
Dap 17:26 Uczynił także, (by) z jednego* cały lud ludzi zamieszkiwać** na całym obliczu ziemi, ustaliwszy nakazane pory i ustanowione granice zamieszkiwania ich: [* Z domyślnym: człowieka.] [** W oryginale oznacza zamierzony skutek.]
Dap 17:27 (by) szukać Boga, oby mianowicie oczywiście wymacali* Go i znaleźli, i oczywiście nie daleko od jednego każdego** (z) nas będącego. [* W oryginale wyrażający życzenie, "wymacali" - o namacalnym, fizycznym dotknięciu, co według myśli natchnionego Autora, jest możliwe dzięki stworzonym przez Boga rzeczom.] [** Składniej: "od każdego jednego".]
Dap 17:28 W nim bowiem żyjemy i poruszamy się, i jesteśmy, jak i niektórzy (z tych) u was twórców powiedzieli: «Tego bowiem i rodem jesteśmy».
Dap 17:29 Rodem więc będąc Boga, nie powinniśmy sądzić, (że) złotu lub srebru, lub kamieniowi, rzeźbie rzemiosła i wymysłu człowieka, Boskie być podobne*.[* Składniej: "Boskie jest podobne". "Boskie" - sens: to, co Boskie. Możliwe: "Bóstwo".]
Dap 17:30 (ponad)* więc czasami niewiedzy (spojrzawszy)**, Bóg teraz nakazuje ludziom, (by) wszyscy wszędzie zmieniać myślenie***,[* "ponad" wzięte jest ze słowa "spojrzawszy" w oryginale greckim.] [** Ściśle: "ponad spojrzawszy".][*** Składniej: "by wszyscy (...) zmieniali myślenie". W N.T. jest to termin techniczny: "nawracać się".]
Dap 17:31 ponieważ postawił dzień, w którym ma sądzić zamieszkiwaną (ziemię) w sprawiedliwości w Mężu*, którego ustalił, porękę podawszy wszystkim, podniósłszy Go z martwych**." [* "w sprawiedliwości w Mężu" - być może: "sprawiedliwością poprzez Męża". "Mężu" - o Chrystusie, Synu Bożym.] [** "podniósłszy Go z martwych" - o wskrzeszeniu Chrystusa przez Boga Ojca.]


A Jezus wciąż cierpliwie powtarza do następnych pokoleń, do swojej oblubienicy:


Jan 4:21 Mówi jej Jezus: Wierz mi, kobieto. ze przychodzi godzina, gdy ani na górze tej, ani w Jerozolimie kłaniać się będziecie* Ojcu. [* Oddawać cześć Bogu.]
Jan 4:23 Ale przychodzi godzina, i teraz jest, gdy prawdziwi kłaniający się* kłaniać się będą* Ojcu w duchu i prawdzie. I bowiem Ojciec takich szuka kłaniających się* mu. [* Oddawać cześć Bogu.]
Jan 4:24 Duchem Bóg, i kłaniający(m) się* mu, w duchu i prawdzie trzeba kłaniać się*.[* Oddawać cześć Bogu.]



Luk 17:20 Zapytany zaś przez faryzeuszów, kiedy przychodzi królestwo Boga, odpowiedział im i rzekł: Nie przychodzi królestwo Boga (do) zaobserwowania*.[* W sposób możliwy do obserwacji.]
Luk 17:21 Ani powiedzą: Oto tu, lub: Tam. Oto bowiem królestwo Boga wewnątrz* was jest. [* W waszym zasięgu?]




Nie wiem o czym mówi ta piosenka, ponieważ nie znam języka angielskiego (mam nadzieję, że nie mówi o innych głosach ;) ). Ale kiedy słyszę tekst: "litle voice inside", coś we mnie tańczy z zachwytu...


12 maja 2013

Proroczo rzecz biorąc... Szukam serc...

Kolejna pieśń prorocza, niestety nagranie nie jest dobrej jakości, tak to  z dyktafonami bywa ;)




Nie wiem czemu nie mogłam wgrać nagrania z YouTube...

9 maja 2013

Biblijnie rzecz biorąc... Jeśli nie zobaczę…


Ludzie mówią: jeśli nie zobaczę to nie uwierzę... no to sprawdźmy, co ma do powiedzenia biblia w tym temacie (tłum. interlinearne):

Mat 28:2 I oto trzęsienie stało się wielkie, zwiastun bowiem Pana zstąpiwszy z nieba i podszedłszy odtoczył kamień i usiadł na nim.
Mat 28:3 Był zaś wygląd jego jak błyskawica i odzienie jego białe jak śnieg.
Mat 28:4 Od zaś strachu (przed nim) zatrzęśli się strzegący i stali się jak martwi.
Mat 28:11 (Gdy wyruszały) zaś (one), oto jacyś (ze) straży przyszedłszy do miasta oznajmili arcykapłanom wszystko, (co stało się).
Mat 28:12 I zebrawszy się ze starszymi naradę wziąwszy, srebrniki (dość liczne) dali żołnierzom,
Mat 28:13 mówiąc: Powiedzcie, że: Uczniowie jego nocą przyszedłszy ukradli go, (gdy) my (spaliśmy).
Mat 28:14 I gdyby usłyszane zostało to u namiestnika, my przekonamy [go] i was wolnymi od kłopotów uczynimy.
Mat 28:15 Oni zaś wziąwszy srebrniki uczynili, jak zostali nauczeni. I rozpowiedziane zostało słowo to u Judejczyków aż do (tego) dzisiaj [dnia],

- strażnicy przekazali Sanhedrynowi, to, co widzieli i doświadczyli. Nie byli uczniami a wiec nie można ich było podejrzewać o stronniczość.  Faryzeusze i kapłani mieli naocznych świadków zmartwychwstania. Ani oni ani strażnicy nie uwierzyli…

Mat 27:53 i wyszedłszy z grobowców po podniesieniu się jego weszły do świętego miasta i stały się widzialne licznym.

-Jezus w przypowieści o zmarłym bogaczu powiedział, że nawet gdyby ktoś zmarły powrócił i tak nie uwierzą mu i tak się stało w Jerozolimie… przez co najmniej 3 dni byli świadectwem (niektórzy znawcy Pism twierdzą, że po trzech dniach, wstąpili do nieba razem z Jezusem)

Mat 28:17 I zobaczywszy go pokłonili się, (jacyś) zaś zwątpili.

- tym razem chodzi o samych uczniów: widzieli zmartwychwstałego Jezusa na własne oczy i… zwątpili!!

Mar 3:1 I wszedł znowu do synagogi. I był tam człowiek uschniętą mający rękę.
Mar 3:2 I pilnowali go, czy (w) szabat uzdrowi go, aby (oskarżyć) go.

- przerażający zawód: strażnicy wiary. Za każdym razem, kiedy tylko poczują Życie i powiew Wolności, kiedy oglądają zbawienie na własne oczy - są gotowi zabić… Pełno ich na różnych forach chrześcijańskich…

Mar 4:41 I przestraszyli się strachem wielkim, i mówili do siebie nawzajem: Kim zatem ten jest, że i wiatr, i morze jest posłuszne mu?

- znów uczniowie: zamiast przyjąć potwierdzenie, że Jezus jest Mesjaszem, przestraszyli się…
My i nasze małe schematy i wyobrażenia, dające nam jakże złudne poczucie bezpieczeństwa…

Mar 5:14 I pasący je uciekli, i oznajmili po mieście i po polach. I przyszli zobaczyć, co jest to, co się stało.
Mar 5:15 I przychodzą do Jezusa, i oglądają opętanego siedzącego, ubranego i zachowującego rozsądek. (tego co) był mającym legion. i przestraszyli się.
Mar 5:16 I opisali im (ci), (którzy zobaczyli), jak stało się opętanemu i o świniach.
Mar 5:17 I zaczęli prosić go, odejść od granic ich.

- wiele razy, kiedy przychodzi Boże poruszenie do naszych zborów, wspólnot, kościołów, zamiast z radością machnąć ręką na utratę jakichś tam mniemanych czy prawdziwych dóbr, z jednej strony nie możemy zaprzeczyć cudowi a z drugiej, czujemy się niewygodnie: nasze dobra, nasza pozycja, nasz święty spokój są zagrożone…

Mar 6:4 I mówił im Jezus, że: Nie jest prorok bez szacunku. jeśli nie w ojczyźnie jego, i u krewnych jego. i w domu jego.
Mar 6:5 I nie mógł tam uczynić żadnego dzieła mocy, jeśli nie paru niemocnym nałożywszy ręce uzdrowił.
Mar 6:6 I dziwił się z powodu niewiary ich. I obchodził wsie wokół nauczając.

- Rodzina, przyjaciele, bracia ze wspólnoty… niechże Bóg kogoś namaści, niechże tylko ktoś się wychyli, niechże przestanie być tylko cieślą, pasterzem, mechanikiem czy gospodynią domową… Nie wpadamy na pomysł pytania Ducha Świętego o takie bzdury, przecież doskonale WIEMY, kto on czy ona jest, przecież go znamy dobrze, zwiedziony jest…

Mar 6:51 I wszedł do nich do łodzi, i uciszył się wiatr. I bardzo, [nadzwyczajnie], w sobie zdumiewali się,
Mar 6:52 nie bowiem zrozumieli o chlebach, ale było ich serce skamieniałe.
Mar 8:17 I poznawszy mówi im: Dlaczego rozważacie, że chlebów nie macie? Jeszcze nie zauważacie, ani pojmujecie? Skamieniałe macie serce wasze?
Mar 8:18 Oczy mając nie patrzycie i uszy mając nie słuchacie? I nie przypominacie sobie,

- wybrani przez samego Boga, przeznaczeni do sądzenia 12 pokoleń Izraela… Jeśli oni byli tacy tępi i twardzi (z całym szacunkiem dla Wysłanników), to skąd w nas tyle przekonania, że my wszystko wiemy i znamy drogi Boże?? Jesteśmy mniej ślepi i głusi niż oni??? Trzeba niezłej pychy, żeby w to wierzyć…

Mar 9:18  …i powiedziałem uczniom twym, żeby go wyrzucili, i nie mieli siły.
Mar 9:19 On zaś odpowiadając im mówi: O pokolenie bez wiary. do kiedy przy was będę? Do kiedy będę znosił was? Przynoście go do mnie.

- uczniowie, wysłannicy, ci, którzy nie tylko oglądali najniesamowitsze cuda czynione rękami Jezusa, ale także i sami je czynili, łącznie z wskrzeszaniem umarłych… Patrzyli, robili, dotykali i… nie wierzyli…

Mar 11:27 I przychodzą znowu do Jerozolimy. I w świątyni (gdy chodzi) on, przychodzą do niego arcykapłani i uczeni w piśmie i starsi.
Mar 11:28 I mówili mu: Jaką władzą to czynisz? Lub kto ci dał władzę tę, aby to czyniłeś?
Mar 11:29 Zaś Jezus powiedział im: Zapytam was jedno słowo* i odpowiedzcie mi, a powiem wam, jaką władzą to czynię. [* O jedną rzecz.]
Mar 11:30 Chrzest Jana z nieba był czy z ludzi? Odpowiedzcie mi.
Mar 11:31 I rozważali do siebie mówiąc: Jeżeli powiedzielibyśmy: Z nieba, powie: Dla czego [więc] nie uwierzyliście mu?
Mar 11:32 Ale powiedzielibyśmy: Z ludzi? Bali się tłumu, wszyscy bowiem mieli Jana, istotnie że prorokiem był.
Mar 11:33 I odpowiadając Jezusowi mówią: Nie wiemy. I Jezus mówi im: Ani ja mówię wam, jaką władzą to czynię.

- sama śmietanka, jeśli chodzi o władzę i autorytet… Powołani do wiedzenia i rozumienia dróg, jakimi Duch Pana chadza, zadają takie pytanie. Czemu?
Wersety 31-33 dają odpowiedź. Serce. Motywacje. To jest powód, dla którego nie pytamy Ducha Świętego o prawdę. Zbyt cenimy sobie nasz porządek, nasze zwyczaje, nasze dostojne tytuły i stołki, by pozwolić sobie na ryzyko szukania prawdy…

Boże, zbaw nas od nas samych…

5 maja 2013

Czas zmian...


Czułam od dłuższego czasu, ze jakieś zmiany szykują się w moim zyciu, ale że wyjadę z Polski i zamieszkam w Anglii - tego już bym nie wymyśliła... ... nawet moja wybujała wyobraźnia ma granice :D

Tak więc mieszkam w mieście słynnym z tego, ze ma jedno z najdłuższych molo (czy: mol? moli? molów? :D) w Europie, po molu jeździ tramwaj i tylko za Chiny Ludowe, nie uświadczysz w nim morza :D

Oto dowód:

To nie jest zdjęcie pustyni marsjańskiej, słowo!

Ponad kilometr od brzegu w głąb morza...

Irish Sea - a wygląda jak pustynia w Afryce ;)

Widok na Liverpool ;)

Czasem woda musi napływać, choć tego chyba najstarsi rybacy nie pamiętają ;):

Widok na Blackpool

W tle: Southport

A to rzeczony tramwaj jeżdżący po molo, oraz kawałek mojego palca - notorycznie zasłaniam obiektyw :D niestety, jeszcze nie oswoiłam iphona, stąd takie, a nie inne zdjonko:



Anglia to przedziwny kraj. Rosną w nim w zgodzie sosny i palmy, konie i psy noszą ubranka na spacerze czy wybiegu, tramwaj zamiast po mieście to po molo gania, w miejscu morza pustynia straszy a ludzie zamiast ludzką mową, po angielsku gadają :D Ale o dziwo, dobrze mi tutaj... :)
Pozdrawiam Was serdecznie: Bye ;)

14 marca 2013

Ty jesteś wiatrem...

Obecność Boga, to jest to, co kochamy najbardziej :) Może się walić i palić, ale kiedy czujemy Jego Dłoń nad nami, wszystko jest ok.
Kocham Jego Obecność...




3 marca 2013

Nieposłuszna miłość...


Nieposłuszna miłość...

Nie mam nic:
znaczenia,wiedzy, pieniędzy, urody...

mam tylko nieposłuszną miłość

która nie słucha rozumu
która nie słucha nawet serca
nie chce słuchać doświadczenia
nie patrzy na cenę

krzyczy z powodu bólu zdrady czy odrzucenia,
ale cierpi jedynie wtedy
gdy nie może dawać siebie...

Bo tylko wtedy żyje pełnią
gdy może dawać siebie
zaspokajać czyjś głód...

To chcę Ci dać
Tym Cię nakarmić
Tak osłonić...

Jesteś całym moim światem
I tak chcę abyś patrzył
Na tych, których Ci dam...
Jezus

27 lutego 2013

Słowo daję, to nie moja wina ;)

Przymuszona w subtelny sposób (czytaj: maltretowana zachęcającymi tekstami o chrześcijanach spragnionych proroczych pieśni ), na odpowiedzialność zachęcającego  zamieszczam zapis audio pieśni proroczych, będących wynikiem modlitw o różnych ludzi.

Odważnych i zdeterminowanych do zniesienia wszelkich katuszy dla poznania Boga zawiadamia się o tym, co następuje:
1. To nie moja wina! Słowo :D
2. Tatko Niebieski do spółki z Macochą Naturą postanowili obdarować mnie niezwykłą inteligencją zamiast głosem, co nie przeszkodziło im obdarzyć mnie poczuciem słuchu, namaszczeniem do śpiewania pieśni proroczych i na szczęście stosownym w takiej sytuacji poczuciem humoru, potrzebnym do przeżycia...
3. Głoś, którym mnie obdarzono, stoi w rankingu o stopień wyżej niż głos nadepniętego na ogon kota :D
4. Osoby wrażliwe muzycznie, proszone są o zażycie środka uspokajającego oraz włożenie stoperów. Osobom niewrażliwym, wystarczą stopery...
5. Gwoli wyjaśnienia: ja lubię swój głos do momentu, kiedy nie słyszą go inni... :D
6. Gitarę niestety traktuję bardziej jako instrument perkusyjny - próbowałam się nawrócić, ale jak przychodzi namaszczenie, zapominam o wszystkim, czego się nauczyłam :D

Zdaje się, że dłużej już nie dam rady przeciągać, więc voila:


10 lutego 2013

Nieokiełznana miłość...


Sezon na płacz się nie skończył...;) Nie wiem, czy po tym filmie można pozostać obojętnym...





7 lutego 2013

Proroczo rzecz biorąc...

Zadzwoniła do mnie przyjaciółka. Mieszka daleko, na krańcach Polski i przeżywa wielkie prześladowania. Zadzwoniła do mnie udręczona mając nadzieję, że pocieszę ją, a tu ja do niej mówię, że... ona ma słowo dla mnie :D
Tak więc Su, jak przystało na rasową uczennicę Jezusa, odłożyła na bok swoje potrzeby i obu nam zafundowała pociechę i zachętę:

"Pan jest z Tobą jako wielki wojownik. Przychodzi aby wybawić, budować, odzyskać to, co zginęło. Jest z tobą. On jest wielki, dużo większy, niż jesteś w stanie objąć to swoim umysłem. Naprawdę wszechmogący.
Ma swoje sposoby działania, mądry jest i chce nas czegoś nauczyć. Gdyby chciał, dałby nam wszystko. Ale ma jakieś inne drogi do tego. Chce, abyśmy uczyli się mądrości a nie tylko dostawali to co chcemy, nawet jeśli to jest w Jego woli i nawet jeśli to jest dobre.
Chce nas uczyć. Jest wielkim Nauczycielem. Najbardziej Mu zależy abyśmy oprócz niego poznali też siebie, żebyśmy odkryli siebie tak, żebyśmy wiedzieli jakiej zmiany potrzebujemy i zdawali sobie sprawę, że zmiana jest możliwa tylko w Nim.
Jest Tym, który leczy przyczyny a nie objawy. Leczenie jest długie i starannie zaplanowane. I skazane na sukces J. Bolesne, wymagające współpracy, jednocześnie pełne cierpliwości ze strony Lekarza. I rzeczywiście, kiedy my cierpimy On cierpi również razem z nami. Bardzo nas kocha. To nie jest to, co możemy doświadczyć tutaj na ziemi. Jego miłość jest naprawdę taka, jakiej nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić. Żywimy niechęć do ludzi którzy nas ranią, a On kocha tych, którzy Go zabili. Troszczy się o nas na każdy dzień, zawsze, na okrągło, bez przestanku. Problem w tym, że my nie zawsze to widzimy. Pragnie zmiany w naszym życiu bardziej, niż my sami. Bardzo kocha swoje dzieci. I chce też innych przyprowadzić, dlatego tych wszystkich, którzy się do Niego zwracają, ćwiczy, aby ich owoc był trwały, aby mogli być świadectwem Jego miłości tu na ziemi."

I tak sobie myślę, że to prorocze nauczanie może być zachętą dla wielu :D

28 stycznia 2013

Boże dłuto

Znalazłam ten filmik na blogu Mariusza Jurgi (link na pasku bocznym).
Uśmiałam się po pachy :D
I spłakałam się :)

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=BJMjH5KkFWg

9 stycznia 2013

Biblijnie rzecz biorąc... Nomen omen :)

Dz 8;1b IL
1b ...Stało sie zaś w tamtym dniu prześladowanie wielkie przeciwko (społeczności) wywołanych w Jerozolimie. Wszyscy zaś rozproszyli się po krainach Judei i Samarii oprócz [nomen omen] WYSŁANNIKÓW...

- z całym szacunkiem i miłością do Pierwszych Wywołanych: jeśli oni byli tak "tępi" w słuchaniu Pana, że potrzebowali prześladowań aby ruszyć na 4 strony świata i roznieść Dobrą Nowinę, to o ile bardziej my mamy swoje schematy i potrzebujemy... ???

Chyba powinnam poszerzyć listę bożków trzymających mnie poza wolą Boga...

8 stycznia 2013

Biblijnie rzecz biorąc... Dobre wino...


J2;5-10 IL(tłum. interlinearne)

5. Mówi matka jego sługom: To, co powie wam, uczyńcie.
6. Były zaś tam kamienne stągwie, sześć, na oczyszczanie się Judejczyków położone, mające miejsce na miary (ok. 40 l) dwie lub trzy
7. Mówi im Jezus: Napełnijcie stągwie wodą. I napełnili je aż do góry.
8. I mówi im: Zaczerpnijcie teraz i nieście mistrzowi ceremonii. Oni zaś zanieśli.
9. Jak zaś spróbował mistrz ceremonii wody winem stałej się i nie wiedział skąd jest, zaś słudzy wiedzieli, ci, którzy zaczerpnęli wodę, woła pana młodego mistrz ceremonii
10. i mówi mu: Każdy człowiek najpierw dobre wino kładzie i kiedy staną się pijani, gorsze. Ty ustrzegłeś dobre wino aż do teraz.

- od wieków patrzymy na ten sam schemat: cokolwiek ludzie zaczynają: małżeństwo, wspólnotę czy biznes, wkładają w to czas, serce, finanse, pomysłowość, gorliwość, kreatywność, energię, pasję…
Mija kilka lat i czasu jakby brakuje, serce już tak nie bije radośnie, finanse warto by na co innego przeznaczyć, pomysłowość zaczyna zmierzać w kierunku wykręcania się od wysiłku, gorliwie zakrywamy niedoróbki, kreatywność zmarła śmiercią naturalną, a z energią to ogarnia nas jedynie pasja „szewska”… ;)

Ty ustrzegłeś dobre wino aż do teraz – jakaż to niezwykła pochwała

Brzmi zupełnie jak zakończenie pewnego rozdziału z Apokalipsy:

Obj 3:10  Tyś bowiem zachował nakaz mojej wytrwałości i Ja cię zachowam od godziny próby, która ma przyjść na cały obszar zamieszkany, by wypróbować tych, co mieszkają na ziemi.
Obj 3:11  Przyjdę niebawem: Trzymaj, co masz, by nikt twego wieńca nie zabrał!
Obj 3:12  Zwycięzcę uczynię filarem w świątyni Boga mojego i już nie wyjdzie na zewnątrz. I na nim imię Boga mojego napiszę i imię miasta Boga mojego, Nowego Jeruzalem, co z nieba zstępuje od mego Boga, i moje nowe imię.

Ty ustrzegłeś dobre wino aż do teraz….
Ustrzegłeś...