Przez dziesięciolecia marzyłam o tym, aby spotkać osobę, która opowie mi o tym, KIM JEST dla niej Jezus. Kiedy prosiłam znajomych, lub przygodnie spotkanych wierzących o to, patrzyli na mnie jakbym urwała się z choinki - no przecież to proste: Panem, zbawicielem, królem... niektórzy dodawali jeszcze przyjaciela...
Zapomniałam o swoim marzeniu aż usłyszałam to:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz