CLICK HERE FOR FREE BLOGGER TEMPLATES, LINK BUTTONS AND MORE! »

20 listopada 2009

Poezjowo

Magdalena I

Nie widzę Ciebie, ani Cię nie czuję...
Jeno wiara we mnie czasem iskrą pryska
W myśli łzą oblewam stopy i całuję
Alabastrowej butelki dłoń ma szyjkę ściska
I kruszy, by kochane ciało uczcić nardu wonią
Gdy dobra nie stało we mnie ni świętości...
Gdy się lica płonią czerwienią wstydu
Pod gawiedzi wzrokiem, przyjm hołd, gdy drżąca
Czekam, aż swoim wyrokiem Uwolnisz duszę moją od winy...

A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne, dowiedziawszy się, że jest gościem w domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowy olejku, i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego nogi i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem. Łk 7:37-38


Magdalena II

Boję się mówić, bo szafuję słowami
Ręką hojną daję i zabieram siebie
Jakbym była przedmiotem martwym, nie czującym
Jakbym - z dawna - nie należała do Ciebie...

Tak się oddaję na lewo i prawo
Szukając człeka który by mnie kochał
Oddając duszę, rozum wolę , wszystko
Co mam i wszystko kim jestem, Kim będę...
Wyśmiana, zbita, jako pies parszywy
Od ludzi wstrętem, obrzydzeniem gnana
Skamląc o łaskę i o wybawienie
Czołgam się do stóp Twoich - mego Pana...

A Tyś się nade mną pochylił - mój Panie
Nie brzydzą Cię strupy ni ropa ni rany
I dłońmi dotykasz tego, co obrzydłe
I czystą się staję! I woń mi nie znanych
Uczuć mnie przemienia...
Na wskroś mnie przenika...
I światłem czystym obmywa mą duszę...

I nagle jestem - ten sam pies parszywy -
Już nie parszywa; i już nie katusze
Lecz błogość mnie jakaś przenika łagodna
I przeszłość odpływa. I ważnym się staje
To, co dziś Ty uczyniłeś dla mnie...
1992r.

Magdalena III

Miłuję Cię!
Śmiesznie to w moich ustach brzmi?
Więc śmiej się Panie...
I ciesz ze swego dzieła Boć to cud - w końcu -
By Magdalena Niepomna, że nierządnicą jest
i wcale nie skrycie
Świętemu miłość wyznała
w zachwycie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz