CLICK HERE FOR FREE BLOGGER TEMPLATES, LINK BUTTONS AND MORE! »

18 sierpnia 2011

Rozmawiając z Bogiem... Narzekałam ;)

Ci, którzy dają się prowadzić Duchowi Świętemu, ci są synami Bożymi (IL Rz 8;14 )
Wiele razy marudziłam Bogu, że jakoś tak ciągle się trzeba domyślać co wolno zrobić, a czego nie, co Mu się podoba a co nie, czy mogę jeszcze nakrzyczeć na męża, czy już przekraczam to, co dozwolone ;) i nawet Słowo rzadko znaczy to, co mi się wydawało, że znaczy (w czym podobna jestem niezwykle do Izraelitów żyjących za czasów Jezusa ;) )... Ostatnio przekartkowałam ST a tam wszystko opisane: jedz to, nie jedz tego, pracuj wtedy a wtedy nie, nie dotykaj męża, gdy się bije z kimś, bo możesz stracić rękę, nóż do mięsa trzymaj w innej szufladzie niż ten do chleba, włosy miej takiej a nie innej długości... wszystko określone... I właściwie wcale to Izraelitom nie pomogło chodzić drogami Boga ani Go znać...

6 sierpnia 2011

Czytając Biblię: 400 proroków mi powiedziało...

1Krl 22:6-24 Bw v.1.2   Król izraelski zgromadził więc proroków w liczbie około czterystu mężów i zapytał ich: Czy mam wyruszyć na wojnę pod Ramot Gileadzkie, czy też mam tego zaniechać? A oni odpowiedzieli: Wyrusz, a Pan wyda je w rękę króla.  7)   Lecz Jehoszafat (król Judy) zapytał: Czy nie ma tutaj jeszcze jakiegoś proroka Pana, abyśmy i jego zapytali?  8)   Król izraelski odpowiedział Jehoszafatowi: Jest jeszcze jeden mąż, przez którego moglibyśmy zapytać się Pana, lecz ja go nienawidzę, gdyż nie zwiastuje mi nigdy nic dobrego, a tylko zło. Jest to Micheasz, syn Jimli. A Jehoszafat rzekł: Niech król tak nie mówi.  9)   Wtedy król izraelski zawołał jednego z dworzan i rzekł: Sprowadź tu szybko Micheasza, syna Jimli.  10)   Król izraelski zaś i Jehoszafat, król judzki, siedzieli na swoich tronach przyodziani w szaty uroczyste na placu, naprzeciwko bramy wjazdowej do Samarii, a wszyscy prorocy prorokowali przed nimi.  11)   Jeden z nich, Sedekiasz, syn Kenaany, sporządził sobie żelazne rogi i mówił: Tak mówi Pan: Nimi będziesz bódł Aramejczyków, dopóki ich zupełnie nie wytępisz.  12)   Wszyscy też prorocy tak samo prorokowali, mówiąc: Wyrusz do Ramot Gileadzkiego, a poszczęści ci się i Pan wyda je w ręce króla.  13)   A posłaniec, który poszedł, aby przywołać Micheasza, rzekł do niego tak: Oto wszystkie wypowiedzi proroków są jednakowo pomyślne dla króla; oby i twoje słowa były jak słowa każdego z nich; przepowiadaj dobrze.  14)   A Micheasz odpowiedział: Jako żyje Pan, że będę mówił tylko to, co mi powie Pan.  15)   A gdy przyszedł do króla, król rzekł do niego: Micheaszu, czy mamy ruszyć przeciwko Ramot Gileadzkiemu na wojnę, czy też tego zaniechać? A on odpowiedział: Wyrusz, a poszczęści ci się i Pan wyda je w ręce króla.  16)   Tedy rzekł król do niego: Ileż razy mam cię zaklinać, byś mi nie mówił nic innego, jak tylko prawdę w imieniu Pana?  17)   Wtedy rzekł: Widziałem całego Izraela rozproszonego po górach Jak owce, które nie mają pasterza. Pan zaś rzekł: Ci nie mają pana, Niechaj każdy wraca do swego domu w pokoju.  18)   Wtedy król izraelski rzekł do Jehoszafata: Czy nie mówiłem ci, że ten nie zwiastuje mi nic dobrego, a tylko złe?  19)   On zaś rzekł: Słuchaj przeto słowa Pańskiego: Widziałem Pana siedzącego na swoim tronie, a cały zastęp niebieski stał przy nim, po jego prawicy i po lewicy.  20)   A Pan rzekł: Kto zwiedzie Achaba, aby wyruszył i poległ w Ramot Gileadzkim? I jeden mówił to, a drugi owo.  21)   Wtedy wystąpił Duch i stanął przed Panem, i rzekł: Ja go zwiodę. A Pan rzekł do niego: W jaki sposób?  22)   A on odpowiedział: Wyjdę i stanę się duchem kłamliwym w ustach wszystkich jego proroków. Wtedy On rzekł: Tak, ty go zwiedziesz, ty to potrafisz. Idź więc i uczyń tak!  23)   Otóż teraz włożył Pan ducha kłamliwego w usta tych wszystkich twoich proroków; Pan zapowiedział tobie nieszczęście.  24)   Wtedy przystąpił Sedekiasz, syn Kenaana, i uderzył Micheasza w policzek, mówiąc: Jak to? Więc Duch Pana odszedł ode mnie, aby mówić przez ciebie?


6 - jak się okazuje, 400 nie jest argumentem za prawdziwością proroctwa! Prawie pół tysiąca ludzi... jaka zwycięska atmosfera musiała być w tym miejscu... a jednak... to, co prorokowali, nie pochodziło od Pana, nawet, jeśli oni sami w to wierzyli... (tak na marginesie - to JEST przerażające dla dzisiejszych, kościelnych proroków, prorokujących to, co pastorzy czy księża chcą słyszeć...)


w.7 – prawie 400  ludzi zwiastuje mu „dobrą nowinę” a on pyta o 401??? Dlaczego? Co różniło go od tych wszystkich ludzi którzy tam stali?? Czemu nie wystarczył mu autorytet króla jako pasterza (rzec by można – pastora ;) ), autorytet proroków i autorytet liczby??? 
 Jan 7:17  Jeśli kto chce pełnić Jego wolę, pozna, czy nauka ta jest od Boga, czy też Ja mówię od siebie samego… (tak na marginesie – Jezus nie domagał się ślepego przyjmowania tego, co mówił , czyżby uczniowie przerośli Mistrza???)
w.8 – oj, nie lubimy, kiedy prorocy dobierają nam się do skóry (czyt. serca, motywacji   )…  nie chcemy być napominani, konfrontowani, stawiani przed wyborem: czarne albo białe, lewo albo prawo… z ulgą złapaliśmy się niebiblijnego nauczania o tym, że proroctwo ma jedynie zachęcać, pocieszać, mówić dobre rzeczy. Zapomnieliśmy, że słowo: „dobre” nie znaczy: „miłe, łatwe, przyjemne”. (Zdaję sobie sprawę z tego, że część tego nauczania o „przyjemnym prorokowaniu” była formą obrony przed tzw. „rozgniewanymi prorokami” oraz samozwańczymi „strażnikami wiary” – wylaliśmy dziecko z kąpielą L)

w.24 Sedecjasz – jego imię znaczy: Sprawiedliwością Jahwe… syn Kanaana (syn przeklętego przez Sprawiedliwego). Ten werset jest niesamowity… taki NT w pigułce: ten, który uważa się za sprawiedliwego bije w policzek proroka, jest pewien, że to on podoba się Bogu, nie może uwierzyć, że tak naprawdę nie zna Boga… Historia Jezusa i sanhedrynu…