Wróciłam do Polski, klawiatura działa bez zarzutu, tak więc do dzieła:
Dwa tygodnie chodziłam na molo oczekując na ocean. Miałam nadzieję, że on jakoś dramatycznie różni
się od Bałtyku. No i różni się… Nie ma go. :D
Wykorzystuję więc molo do rozmów z Bogiem, bo cisza tam
jest niezwykła – mówię o ciszy w duchu oczywiście J
Któregoś dnia usłyszałam (mniej więcej) takie słowa: "Ten ocean jest
podobny do tego, co nazywacie chrześcijaństwem: wszyscy wiedzą, gdzie powinien
być, tyle, że go nie ma… Owszem, widać rzeczy drugorzędne, jak piach, muszle,
molo czy morskie ptaki [czyt: ludzi, tradycje, budynki czy programy ;) ]. Ale samej wody nie ma. To po pierwsze.
Po drugie: Baczny obserwator skonstatuje, że skoro piasek
jest mokry, to ten ocean jednak gdzieś musi być, tyle, że z jakiegoś bliżej nieznanego powodu ukrywa się ;)
[Może taki nieśmiały, choć przecież niemały :)]
[Może taki nieśmiały, choć przecież niemały :)]
Po trzecie: pewnego dnia nadejdzie czas przypływu i wtedy
to, co do tej pory było ukryte, ukaże się w całej krasie i potędze."
To ostatnie zdanie podobało mi się najbardziej :)
Wiecie, że przez cały miesiąc pobytu nad oceanem nie
widziałam go??? Bez względu na to, o której godzinie poszłam (a byłam nawet kilka
razy w nocy, po pierwszej), „ołszyn” nie raczył mi się objawić, łobuz
jeden…
To, co najbardziej mnie ubawiło w tej całej historii to
fakt, że w ostatnim tygodniu nie chciałam chodzić na molo, bo… obraziłam się na
ocean. W głębi serca czułam urazę do niego, że ja tu z taką radością i
zachwytem jechałam (żeby nie rzec: leciałam ;) ), a on nawet raz nie raczył mnię uraczyć czarem fal swoich :D
Obraziłam się na ocean!!! Już mnie chyba nic nie zdziwi :D
PS. A tak na marginesie: powinnam mu przebaczyć, jako dobra chrześcijanka?? ;) :D
Obraziłam się na ocean!!! Już mnie chyba nic nie zdziwi :D
PS. A tak na marginesie: powinnam mu przebaczyć, jako dobra chrześcijanka?? ;) :D
Moniko, co to znaczy, że go nie było?
OdpowiedzUsuńTo znaczy, że za każdym razem było w odpływie. Przez cały miesiąc nie udało mi się trafić na przypływ :D A ponieważ ocean odpływał na 6 km, nie było szans aby go zobaczyć, nawet z długiego mola...
OdpowiedzUsuńTak podejrzewałam, ale nie sądziłam, że to taki długi dystans :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam