Dz 5:13 Zaś (z) pozostałych nikt (nie) odważał się łączyć się (z) nimi, ale wywyższał ich lud.
Dz 5:14 Coraz bardziej zaś przyłączały się* wierząc (do) Pana mnogości mężów i kobiet, [* W świetle wiersza 5.13 chyba nie o stawaniu się chrześcijanami, lecz o przychodzeniu do owej grupy chrześcijan celem słuchania ich nauki lub ze względu na dziejące się cuda.]
- w tamtym czasie niewierzący nie mieli odwagi mieszać się z wierzącymi jak ma to miejsce dziś, ponieważ bali się że zostaną rozpoznani i poniosą konsekwencje...
Sytuacja z Annaszem i Safirą to sprawiła oraz szczere nawrócenia... z czasem niestety, zaczęło się to zmieniać - im więcej ludzkich "udogodnień" ("...wykopali cysterny a mnie, źródło porzucili"...), tym mniej polegania na Duchu Świętym...
Zaufanie Bogu to w ogóle olbrzymi temat. Niezwykle trudny. Dzielący ludzi. Konfrontujący w nas wszystko co ziemskie, ludzkie, światowe, duszewne (jakkolwiek by to nazwać...).
Warto by się mu przyjrzeć z bliska...
27 lipca 2013
Biblijnie rzecz biorąc... Zaufać, czy nie zaufać: oto jest pytanie...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O tak! :)
OdpowiedzUsuńJak się przyglądam niektórym słowom Boga w temacie zaufania, to włosy stają mi dęba z przerażenia, głowa krzyczy: o nie! a serce mówi: oł jes!!! :D
OdpowiedzUsuń