Tak więc Su, jak przystało na rasową uczennicę Jezusa, odłożyła na bok swoje potrzeby i obu nam zafundowała pociechę i zachętę:
"Pan jest z Tobą jako wielki wojownik. Przychodzi aby
wybawić, budować, odzyskać to, co zginęło. Jest z tobą. On jest wielki, dużo większy,
niż jesteś w stanie objąć to swoim umysłem. Naprawdę wszechmogący.
Ma swoje sposoby działania, mądry jest i chce nas czegoś
nauczyć. Gdyby chciał, dałby nam wszystko. Ale ma jakieś inne drogi do tego.
Chce, abyśmy uczyli się mądrości a nie tylko dostawali to co chcemy, nawet jeśli
to jest w Jego woli i nawet jeśli to jest dobre.
Chce nas uczyć. Jest wielkim Nauczycielem. Najbardziej Mu
zależy abyśmy oprócz niego poznali też siebie, żebyśmy odkryli siebie tak,
żebyśmy wiedzieli jakiej zmiany potrzebujemy i zdawali sobie sprawę, że zmiana
jest możliwa tylko w Nim.
Jest Tym, który leczy przyczyny a nie objawy. Leczenie
jest długie i starannie zaplanowane. I skazane na sukces J.
Bolesne, wymagające współpracy, jednocześnie pełne cierpliwości ze strony
Lekarza. I rzeczywiście, kiedy my cierpimy On cierpi również razem z nami.
Bardzo nas kocha. To nie jest to, co możemy doświadczyć tutaj na ziemi. Jego
miłość jest naprawdę taka, jakiej nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić. Żywimy
niechęć do ludzi którzy nas ranią, a On kocha tych, którzy Go zabili. Troszczy
się o nas na każdy dzień, zawsze, na okrągło, bez przestanku. Problem w tym, że
my nie zawsze to widzimy. Pragnie zmiany w naszym życiu bardziej, niż my sami.
Bardzo kocha swoje dzieci. I chce też innych przyprowadzić, dlatego tych
wszystkich, którzy się do Niego zwracają, ćwiczy, aby ich owoc był trwały, aby
mogli być świadectwem Jego miłości tu na ziemi."
I tak sobie myślę, że to prorocze nauczanie może być zachętą dla wielu :D
I tak sobie myślę, że to prorocze nauczanie może być zachętą dla wielu :D
Wspaniałe Słowo. Dzięki Ci, Panie.
OdpowiedzUsuń