Odważnych i zdeterminowanych do zniesienia wszelkich katuszy dla poznania Boga zawiadamia się o tym, co następuje:
1. To nie moja wina! Słowo :D
2. Tatko Niebieski do spółki z Macochą Naturą postanowili obdarować mnie niezwykłą inteligencją zamiast głosem, co nie przeszkodziło im obdarzyć mnie poczuciem słuchu, namaszczeniem do śpiewania pieśni proroczych i na szczęście stosownym w takiej sytuacji poczuciem humoru, potrzebnym do przeżycia...
3. Głoś, którym mnie obdarzono, stoi w rankingu o stopień wyżej niż głos nadepniętego na ogon kota :D
4. Osoby wrażliwe muzycznie, proszone są o zażycie środka uspokajającego oraz włożenie stoperów. Osobom niewrażliwym, wystarczą stopery...
5. Gwoli wyjaśnienia: ja lubię swój głos do momentu, kiedy nie słyszą go inni... :D
6. Gitarę niestety traktuję bardziej jako instrument perkusyjny - próbowałam się nawrócić, ale jak przychodzi namaszczenie, zapominam o wszystkim, czego się nauczyłam :D
Zdaje się, że dłużej już nie dam rady przeciągać, więc voila: