CLICK HERE FOR FREE BLOGGER TEMPLATES, LINK BUTTONS AND MORE! »

30 czerwca 2011

Dziesięcina I

Zaczniemy temat od wersetów biblijnych. Nie są to wszystkie wersety (zaginęła mi płyta z Teophilosem, tam była niezła wyszukiwarka wersetów), ale jest to wystarczająca porcja wersetów do poczytania o tym, co też Bóg powiedział a ludzie zrobili (lub nie...) o i z dziesięciną:

Rdz_14:20   Rdz. 28:22; 
Kpł. 27:30,31,32; 
Lb. 18:21,24,26,28; 
Pwt. 12:6,11,17;   14:22,23,25,28;   26:12; 
1Sm. 8:15,17; 
2Kn. 31:5,6,12; 
Neh. 10:38,39;    12:44;     13:5,12; 
Amo. 4:4; 
Mal. 3:8,10; 
Mat. 23:23; 
Luk. 11:42;    18:12; 
Heb. 7:2,4,5,6,8,9;


Teksty te mówią o dziesięcinie w różnych kontekstach, mnie na razie, zajmują dwa: dawać, czy nie dawać, i sens dziesięciny dziś. O tym będę mówić w następnych postach.

25 czerwca 2011

Bez komentarza...

Artykuł pochodzi ze strony www.poznajpana.pl


Joyce Meyer

Niezdecydowanie to żałosny stan i na pewno nie jest owocem prostego życia.
Prostota modli się, szuka mądrości i decyduje; nie ględzi. Trzyma się
podjętej decyzji dopóki nie ma solidnych powodów, aby ją zmienić. Apostoł
Jakub powiedział, że człowiek o rozdwojonej duszy (double-minded) jest
niestały na wszystkich swoich drogach i niczego, o co prosi, od Pana nie
otrzyma. Jak Bóg może nam dać cokolwiek, jeśli nigdy nie jesteśmy
przekonani, o co nam chodzi?
Niewątpliwie, podróż przez życie prowadzi nas do wielu nieuniknionych
decyzji i zawsze wpadamy w problemy, jeśli podejmujemy je z emocjonalnym
nastawieniem, w zależności od tego, co myślimy czy chcemy. Bóg chce,
abyśmy podejmowały mądre decyzje. Wierzę, że być mądrą oznacza wybierać
dziś to, z czego będziemy cieszyć się później.
Uwielbiam Przyp. 8:2-3: "Na szczytach wzgórz, przy drodze, na rozstaju
dróg usadowiła się  Mądrość przy bramach u wylotu miasta, u wejścia do
przedsionków głośno woła"
Jeśli chcesz uprościć swoje życie, musisz myśleć o przyszłości i zdawać
sobie sprawę z tego, że twoje wybory dziś, wpływają na przyszłość.
Niektórzy ludzie nigdy nie będą w stanie zrelaksować się i cieszyć życiem,
ponieważ każdego dnia odsuwają od siebie sprawy, które wywołują
zamieszanie, co wynika z braku mądrości. Często słyszę jak ludzie mówią:
"Wiem, że nie powinnam tego robić, ale " Głupie jest robienie tego, o czym
wiemy, że nie powinniśmy robić. Jak może ktokolwiek spodziewać się tego,
że otrzyma dobry wynik, jeśli już na początku wie, że podejmuje złą
decyzję? Tacy ludzie igrają tym, co mimo wszystko wychodzi na dobre, lecz
mądrość nie ryzykuje, ona inwestuje. Podejmowanie decyzji, aby robić to co
właściwe teraz, nie zawsze jest przyjemne, lecz sprawia przyjemność
później. Tak wielu ludzi płaci wysoką cenę za tanie emocje, lecz teraz
można postanowić nie zaliczyć się do nich.
Możliwe, że podejmujemy milion decyzji w ciągu całego życia, a im
mądrzejsi jesteśmy, tym lepsze będzie nasze życie. Uproszczenie swojego
życia wymaga tego, faktycznie przemyśleć swoje decyzje zanim je
podejmiesz. Jk 5:12 powiada: "A przede wszystkim, bracia moi, nie
przysięgajcie ani na niebo, ani na ziemię, ani nie składajcie żadnej innej
przysięgi; ale niech wasze "tak" będzie [prostym] "tak", a wasze "nie"
niech będzie [prostym] "nie", abyście nie byli pociągnięci pod sąd".
Jakub mówi nam tutaj:  Podejmuj decyzje. Powiedz po prostu tak lub nie i
nie zmieniaj zdania". Często męczymy się decyzjami, które stoją przed
nami, zamiast po prostu zdecydować i trzymać się tego. Może to prosty
przykład, lecz pomyślmy o czymś takim: Stoisz rano przed szafą i
przeglądasz wszystkie ubrania, wybierając coś i ubierasz na siebie. Nie
chodzisz tam i z powrotem, aż się spóźnisz do pracy!
Chciałabym was zachęcić, abyście zaczęły podejmować decyzje bez
krytykowania siebie i przewidywania czy martwienie się o to, co już
postanowione. Nie bądź rozdwojona czy bezpłciowa, ponieważ ponowne
rozważanie swoich decyzji, po ich podjęciu, spowoduje, że nie będziesz się
mogła cieszyć niczym, cokolwiek robisz.  Podejmuj decyzje tak dobre jak
tylko potrafisz po czym ufaj Bogu co do skutków. Nie martw się ani nie
obawiaj pomyłki.
Jeśli serce masz czyste i podjęłaś decyzję zgodnie z Bożą wolą, On
przebaczy ci i pomoże iść dalej. Bądź zdecydowana. Cokolwiek masz w życiu
zrobić, po prostu zrób to i zachowuj prostotę. "Idź i daj Bóg być Bogiem"
- to naprawdę dobra myśl. Natychmiast upraszcza każdą sytuację, bez
względu na to jak jest trudna. Musimy robić to, co możemy a następnie
resztę, wraz z naszymi troskami, zrzucić na Boga.
Biblia mówi, że powinniśmy robić to, czego wymaga sytuacja "dokonawszy
wszystkiego  stójcie" (Ef. 6:13). Popracuj nad prostym podejściem do
podejmowania decyzji. Życie jest zbyt krótkie, aby być sfrustrowaną.

21 czerwca 2011

Zapowiedzi :)

W najbliższym czasie będę chciała poruszyć trzy tematy, z których dwa budzą niezłe emocje nie tylko wśród wierzących ;) Kobieta, dziesięcina, lewici dziś. Wszystkie tematy są szerokie, więc będą pojawiać się w odcinkach. Dla tych, którzy by chcieli przeczytać je hurtem - niestety będą musieli czytać "od tyłu", ze względu na sposób w jaki blog wyświetla posty.
PS. Komentarze będą więcej niż mile widziane :D

11 czerwca 2011

Kołysanka wielce (auto)ironiczna ;)

Uprzedzam lojalnie: rymy kiepskie, z rytmem jeszcze gorzej, ale ubawiłam się setnie śpiewając ją pierwszy raz (psiapsiółka zażyczyła sobie kołysanki na noc, potem długo nie mogłyśmy zasnąć, zaśmiewając się co chwila); czasem, jak rozleniwiam się, czytam ją sama sobie...
PS. osoby o dużej wrażliwości lingwistyczno-poetyckiej, proszone są o wcześniejsze zażycie środka uspokajającego...


Śpij kochany chrześcijanie,
twardy sen ogarnął cię.
Śpij kochany chrześcijanie
Może cię ominie Sądu straszny Dzień.

Może Pańscy aniołowie
- kiedy śpisz - przegapią cię.
Śpij kochany chrześcijanie
Będzie źle dopiero gdy obudzisz się:

Oblubieniec dawno przeszedł,
drzwi zamknięte, wejścia "niet".
Weź swą lampkę i oleju
W główkę swoją między cztery* klepki wlej.

A najlepiej zrób to zaraz,
abyś mądrą panną był.
Biblia, budzik, może kawa,
Byle znowu cię nie zwiodły sny...

----------------------------------
* - dlaczego cztery? Bo mu piątej brakuje... :D ;)

Przyznacie, że dość niepoważne podejście do poważnego tematu... bo przecież tak naprawdę, to często drzemiemy, śniąc w międzyczasie jak to cudownie będzie, gdy przyjdzie przebudzenie - nasze panaceum... drzemiemy ululani naszymi "wielkimi planami pracy dla Pana", troskami, wypaleniem, zranieniem, bezsilnością, lub brakiem objawienia...
Przebudź nas Panie...

8 czerwca 2011

Kiedy jestem słaby, wtedy jestem mocny...

Chip Brogden*

"Najchętniej więc chlubić się będę słabościami, aby zamieszkała we mnie
moc Chrystusowa" (II Kor. 12:9).

Każdy, kto chce mocy z Bogiem, musi widzieć, że Jego moc jest przekazywana
przez nasze słabości. Zdaj sobie sprawę z tego, że jesteś słaby bez
względu na to czy się do przyznajesz, czy nie, lecz moc pokory jest
uznawana i jest to przed Bogiem sprawa uzgodniona, że my naprawdę niczego
nie możemy uczynić sami z siebie. Boża moc nie jest dla tych, którzy mają
naturalną charyzmę, talent, zdolności przywódcze, wykształcenie,
wyszkolenie czy "powiązania". Bóg nie szuka wolontariuszy, którzy by mu
służyli jak im wygodnie i wtedy, gdy im rozkład zajęć na to pozwala, lecz
wzywa uczniów, którzy złożą swoje życie. Ciało nie liczy się zupełnie w
duchowych sprawach.




Dokładnie z tym się zmagam w ostatnim czasie.  jednej strony WIEM, że nic nie mogę sama, a z drugiej... czuję się tak, jakby Duch Święty namawiał mnie do polatania sobie. Ja tłumaczę Mu, że przecież nie mam skrzydeł, a On mi: no właśnie dlatego możesz latać. I czuję, że ma rację, że o to chodzi, ale nie mieści mi się to w głowie, bo moja głowa nie wie JAK to działa... ;)






-----------------------------------
* ©2011 InfiniteSupply.Org Można rozpowszechniać w celach niezarobkowych pod warunkiem umieszczenia tej informacji. Podziel się tym z przyjaciółmi!

7 czerwca 2011

Jesteś

Jesteś

Jesteś mą tęsknotą,
Mą miłością jesteś,
Mą nadzieją.

Jesteś dla mnie bólem,
W boku cierniem,
Moim trudem,

Mrok ukrywa Ciebie,
Ty sam Światłem jesteś.
Tobie zaufałam...

Panie, niech się nie zawiodę...

2 czerwca 2011

Brakujący element układanki

Rozmawiałam ostatnio z G. na temat niewiary, a raczej wiary-niewiary. To taki dziwny stan u wieloletnich wierzących, wywołany brakiem przychodzącej odpowiedzi... wierzysz, że Bóg się troszczy, ba, WIESZ, że odpowiada na modlitwy i... nic się nie dzieje. Dni, miesiące i lata mijają na trwaniu, zmaganiu się; po modlitwie często nawet masz odczucie, że Bóg wysłuchał i... nic się nie dzieje. Pożyczasz kolejne pieniądze, łykasz kolejne leki, znosisz kolejną awanturę czy upokarzającą wywiadówkę i... nic się nie dzieje.
I rośnie w człowieku, obok wiary, rodzaj bezsilności, niemocy, niemożności.

Otóż w trakcie rozmowy pojawiły się w mojej głowie 4 słowa: "ten, który powstrzymuje objawienie", a następnie śmignęły wersety o wierze, mocy i powstrzymywaniu. Nagle oświeciło mnie - kilka elementów układanki zaczęło do siebie pasować. Wygląda to mniej więcej tak:

Jezus mówił do saduceuszy: "błądzicie, nie znając pism i mocy Bożej"; Paweł pisał w jednym miejscu, że wiara rodzi się ze słuchania słowa, a w drugim, że zasadza się na mocy Bożej. Mamy więc jakby dwie nogi, jedna z nich to słuchanie (czytanie, rozważanie itp.) Słowa, druga, to moc Boża. Jedna zależy od nas (z Bożą pomocą), druga zależy od Boga (z naszą "pomocą").

Dalej, Biblia mówi, że bez objawienia lud się rozprzęga (ginie, w zależności od tłumaczenia). Przykładem działania objawienia jest to, co zrobił Eliasz na górze Karmel z prorokami Baala, czy Mojżesz przed faraonem. Oni nie poszli, bo mieli ochotę komuś utrzeć nosa, ale dlatego, że mieli takie objawienie. Wiedzieli gdzie mają pójść i co zrobić. I dopiero kiedy wykonali Boskie polecenie, przychodziła moc.

Dalej, Biblia także mówi o "tym, który powstrzymuje". Daniel, widząc, że mija 70 zapowiedzianych lat niewoli babilońskiej, woła do Boga przez trzy tygodnie. 21 dnia widzi anioła, który informuje go o tym, że został co prawda wysłany z odpowiedzią już pierwszego dnia, ale był ktoś, kto mu się sprzeciwiał i musiał z nim stoczyć walkę.

Reasumując: objawienie jest kluczem do zadziałania Bożej mocy - tak więc powstrzymanie objawienia, jest kluczem do sukcesu wroga (zresztą jest to stara, wojenna strategia - odciąć zaopatrzenie dla wojsk...).
Sposobem na przejście jest "przepieranie". Polega ono na stawaniu na Słowie i ogłaszaniu, że w Jezusie Chrystusie jesteśmy synami Najwyższego, Boska opieka, pomoc czy zaopatrzenie są naszym prawnie zagwarantowanym dziedzictwem; wołaniu do Boga o to, aby zwalił nad naszym życiem i nad Polską (ona również jest naszym dziedzictwem, skoro jesteśmy Polakami :D ) "tego który powstrzymuje objawienie", kimkolwiek by nie był...

1 czerwca 2011

Krzyż

Chip Brogden

"Lecz więcej jeszcze, wszystko uznaję za szkodę. . . żeby poznać go i doznać mocy zmartwychwstania jego, i uczestniczyć w cierpieniach jego, stając się podobnym do niego w jego śmierci" (Flp. 3:8, 10).

Uczeń Chrystusa to nie ktoś, kto pojmuje umysłem ideę ukrzyżowania Chrystusa, ani ktoś, kto zwyczajnie czyta i akceptuje historyczny zapisy ukrzyżowania. Uczniem Jezusa jest ten, kto wchodzi w doświadczenie Krzyża i osobiście jest z nim zaznajomiony. Wziął swój własny Krzyż i idzie śladami Chrystusa.

Główny cel działa Krzyża został osiągnięty, gdy Chrystus został ukrzyżowany; dalsze cele są dzieła Krzyża osiąga się wtedy, gdy każdego dnie wyrzekam się siebie i biorę mój Krzyż i idę za Nim. Jego działo na Krzyżu jest skończone i doskonałe, moje dzieło przez Krzyż trwa stale. Dzięki Krzyżowi, który On niósł zostało osiągnięte dzieło zbawienia, dzięki Krzyżowi, który ja niosę, osiąga się dzieło duchowej dojrzałości.


Coś do mnie dotarło właśnie… krzyż nie jest cierpliwym znoszeniem cierpienia jakie Bóg na nas zesłał. Jest zgodą na pójście całkowicie (aż do końca, aż do możliwej śmierci…) w duchu przeciwnym do ducha tego świata. Między innymi, jest więc wyrzeczeniem się słusznie należnych praw… Na dodatek nie robimy tego jako okradani biedacy, ale jako posiadający wiele zwycięzcy…
Większego idiotyzmu Świat nie słyszał! Ani większej Mądrości…