CLICK HERE FOR FREE BLOGGER TEMPLATES, LINK BUTTONS AND MORE! »

24 listopada 2009

Cytaty z przeczytanych książek

1. Większe liczby nie muszą oznaczać poszerzenia wizji z Bożego punktu widzenia. Wizja ma początek w poczuciu tożsamości i celu.
2. Myślenie negatywne wcale nie wymaga wiary!!!
3. Skutki zapominania Bożych obietnic nie należą do rzeczy na które możemy sobie pozwolić!
4. To, że my nie potrafimy, staje się ważniejsze niż to, że On potrafi...
5. Pokuta, to zmiana sposobu myślenia...
6. Podchodzimy do Jezusa wyłącznie jak do kolejnej wersji prawa!
7. Łaska umożliwia to, czego wymaga.
8. Łaska tym się rożni od prawa, że w jej przypadku przychylność pojawia się najpierw, zanim pojawi się posłuszeństwo! (bodajże: "Łaska, moc ku przemianie")
9. Zapatrzenie w siebie, podobnie jak inne grzechy "ego": użalanie się nad sobą, pobłażanie sobie czy nienawiść do siebie samego, sprawia, że człowiek osądza lub potępia siebie samego, a to hamuje działanie Ducha Świętego w jego życiu! ("Boży generałowie")

23 listopada 2009

Historia choroby...

Dz18
3 Kiedy Szymon ujrzał, że Apostołowie przez wkładanie rąk udzielali Ducha Świętego, przyniósł im pieniądze. 19 «Dajcie i mnie tę władzę - powiedział - aby każdy, na kogo włożę ręce, otrzymał Ducha Świętego». 20 «Niech pieniądze twoje przepadną razem z tobą - odpowiedział mu Piotr - gdyż sądziłeś, że dar Boży można nabyć za pieniądze. 21 Nie masz żadnego udziału w tym dziele, bo serce twoje nie jest prawe wobec Boga. 22 Odwróć się więc od swego grzechu i proś Pana, a może ci odpuści twój zamiar. 23 Bo widzę, że jesteś żółcią gorzką i wiązką nieprawości»


Piotr wymienił wiele rzeczy, które złożyły się na decyzję (pomysł) Szymona zwanego Magiem:
1. jego serce nie było proste wobec Boga;
2. złość
3. gorycz
4. związanie niesprawiedliwości

Może niekoniecznie był on niesprawiedliwy - bardzo możliwe, że sam doświadczył jakiejś dużej niesprawiedliwości (jakiś był powód tego, że miał potrzebę doprowadzania ludzi do oszołomienia swoją "mocą") i został z powodu goryczy i złości związany nią. To spowodowało, że widział Boga i Jego królestwo przez pryzmat owej niesprawiedliwości - stąd zamiast prostego, ufnego serca, kombinacje i podejrzliwość... Ciekawe, czy jest to także historia mojej choroby?? A może o wiele szerzej - biorąc pod uwagę historię naszego kraju - może jest to nasza narodowa historia choroby??

20 listopada 2009

Poezjowo

Magdalena I

Nie widzę Ciebie, ani Cię nie czuję...
Jeno wiara we mnie czasem iskrą pryska
W myśli łzą oblewam stopy i całuję
Alabastrowej butelki dłoń ma szyjkę ściska
I kruszy, by kochane ciało uczcić nardu wonią
Gdy dobra nie stało we mnie ni świętości...
Gdy się lica płonią czerwienią wstydu
Pod gawiedzi wzrokiem, przyjm hołd, gdy drżąca
Czekam, aż swoim wyrokiem Uwolnisz duszę moją od winy...

A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne, dowiedziawszy się, że jest gościem w domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowy olejku, i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego nogi i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem. Łk 7:37-38


Magdalena II

Boję się mówić, bo szafuję słowami
Ręką hojną daję i zabieram siebie
Jakbym była przedmiotem martwym, nie czującym
Jakbym - z dawna - nie należała do Ciebie...

Tak się oddaję na lewo i prawo
Szukając człeka który by mnie kochał
Oddając duszę, rozum wolę , wszystko
Co mam i wszystko kim jestem, Kim będę...
Wyśmiana, zbita, jako pies parszywy
Od ludzi wstrętem, obrzydzeniem gnana
Skamląc o łaskę i o wybawienie
Czołgam się do stóp Twoich - mego Pana...

A Tyś się nade mną pochylił - mój Panie
Nie brzydzą Cię strupy ni ropa ni rany
I dłońmi dotykasz tego, co obrzydłe
I czystą się staję! I woń mi nie znanych
Uczuć mnie przemienia...
Na wskroś mnie przenika...
I światłem czystym obmywa mą duszę...

I nagle jestem - ten sam pies parszywy -
Już nie parszywa; i już nie katusze
Lecz błogość mnie jakaś przenika łagodna
I przeszłość odpływa. I ważnym się staje
To, co dziś Ty uczyniłeś dla mnie...
1992r.

Magdalena III

Miłuję Cię!
Śmiesznie to w moich ustach brzmi?
Więc śmiej się Panie...
I ciesz ze swego dzieła Boć to cud - w końcu -
By Magdalena Niepomna, że nierządnicą jest
i wcale nie skrycie
Świętemu miłość wyznała
w zachwycie!

19 listopada 2009

Grypa - współczesne "morowe powietrze"...

Ps 91
5 W nocy nie ulękniesz się strachu
ani za dnia - lecącej strzały,
6 ani zarazy, co idzie w mroku,
ni moru, co niszczy w południe.


Nie ulęknę się grypy... Do tej pory myślałam, że to oznacza iż grypa w ogóle mnie nie dotknie i czasem właśnie to Bóg mówi przez ten werset. Ale dziś mówi do mnie, że po prostu nie będę żyła w strachu przed grypą (strzałą, morem itp.) I na tle dzisiejszej paniki w mediach (cokolwiek by o niej nie powiedzieć ;) )oraz infekcji wirusowej która mnie dopadła jednakowoż, brzmi to wielce obiecująco i sprawia, że infekcję mam, ale nie boję się jej, że zawładnie mną, czy moim domem i nie CZUJĘ SIĘ chora - ona dotyka mojego ciała, ale nie panuje nade MNĄ, lepiej tego wyrazić nie potrafię.

A najbardziej podobało mi się dziś w nocy - przeklęłam wirusy chorobotwórcze aż do ostatniej sekwencji DNA, przypomniałam sobie, że skoro Jezus panuje nade mną, to nikt inny nie może i... rano skończył się katar i wstałam z łóżka jak osoba po długiej chorobie... czy Bóg nie ma poczucia humoru?

18 listopada 2009

Mi 2;13

Przed nimi pójdzie Ten, który będzie łamał szyki, przełamie opór na przedzie, przejdą przez bramę i wyjdą. Przed nimi będzie kroczył ich Król, a Pan będzie na ich czele.


Kiedy to czytałam, miałam takie wrażenie, że to jest słowo dla nas, że tak właśnie nasze przejście będzie wyglądało: On pójdzie przed nami i przełamie szyki wroga i wtedy niemożliwe stanie się możliwe...